Lung
Nowa forma życia
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: SPORAN
|
Wysłany: Sob 18:50, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jeśli mogę to też chcę się dopisać:
Nazwa gatunku: Vern
Imię: Xinus
Archetyp: Wojownik
Wygląd: Z daleka można go pomylić z jakąś dziwaczną formacją skalną, o nietypowym, czerwonawym zabarwieniu. W czasie wieków ewolucji, stwory rasy Vern, wytworzyły grubą skórę, przypominającą nieco chropowaty kamień lub papier ścierny, która doskonale chroni przed gorącem. Jednak pomimo lat praktyki trwania w bezruchu i maskującej karnacji, jego pierwszy ruch rozwiewa wszelkie wątpliwości. Cztery potężne, nogi, przystosowane do wspinaczki i przeskakiwania szerokich rozpadlin obracają stosunkowo niewielki tułów w twoją stronę. Czujesz na sobie jego wzrok i tylko pozostaje ci podziwiać jego długi ogon, zakończony błoniastymi lotkami, podobnymi do tych u prehistorycznych ptaków. Dodatkowo obrazu dopełnia para silnych, ale dość krótkich rąk oraz paszcza… o dziwo obrośnięta czymś pośrednim między piórami, a sierścią. Naukowcy nie odkryli przyczyny wykształcenia tego dziwnego „zarostu”, ale sprawia on, że twarz Xinusa wygląda dość poczciwie, a nawet przyjaźnie. Jednym z niezauważalnych szczegółów są jeszcze delikatne zgrubienia na kończynach, które w razie potrzeby mogą się przekształcić w błony, mogące spowolnić nieco upadek stwora, stawiającego nieuważny krok na krawędzi przepaści.
Charakter: Jego rodzice uciekli z rodzimej planety wraz z pierwszą falą imigrantów. Życie z dala od ojczyzny, w niewielkiej i spokojnej kolonii, wyhodowało w nim cechy takie jak rozwaga i spokój, jednak czasem jego pierwotna natura bierze górę nad rozsądkiem, a wtedy nie wiadomo, czego można się po nim spodziewać…
Specjalna super moc: Wzmacniające pole kinetyczne. Pole ciasno przywiera do jego skóry wzmacniając przez pewien czas jego wytrzymałość oraz siłę.
Historia gatunku od komórki do gwiazd: Gatunek wywodzący się z gorącej, górzystej planety, na której trudno uświadczyć równego skrawka ziemi. Atmosfera składająca się z ciężkich pierwiastków bardzo szybko sie nagrzewała i nie wytracała swojej temperatury nawet w ciągu nocy. Bardzo trudno tam o wodę, dlatego można uznać za cud, wykształcenie się życia w tak trudnych warunkach. Gdyby tak stanąć na jednym z wyższych szczytów tej nieprzyjaznej planety i spojrzeć w dół, okazało by się, że oprócz niemal roztapiających się od gorąca, czerwonych skał, nie ma tam niczego. Gdyby ktoś jednak wyjątkowo lubił upalne lata i ciągnące się aż po horyzont górskie szczyty, mógłby położyć się na termoodpornym kocu w jakiejś niewielkiej dolince i popijając sobie ciekły azot cieszyć się widokiem, unoszących się na niebie trzech, ogromnych słońc. Ah! Cóż za wspaniałe wakacje! Wielu kosmofarmaceutów także poleca spędzanie wakacji na planetach tego typu, ponieważ atmosfera o dużej zawartości tytanu jest powszechnie uznawana za leczniczą. Zostawiając jednak galaktyczną medycynę - gatunek Vern od początku istnienia był skazany na wojnę: o wodę oraz cień. Dopiero po przeskoczeniu na poziom technologii kosmicznej, stwory zaczęły niechętnie przełamywać dzielące ich od milionów lat bariery nienawiści, by przygotować się do masowej migracji na inne, bardziej przyjazne planety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|